RADEK KNAPP "LEKCJE PANA KUKI"
Wydawnictwo Literackie 2003
Grażyna
Przed nami leży polskie wydanie "Lekcji pana Kuki",
książki Radka Knappa. Radek
Knapp to młody pisarz polskiego pochodzenia, od lat
zamieszkały w Wiedniu i piszący po niemiecku.
Zacznijmy od tego,
kto to jest pan Kuka oraz jakich lekcji i komu udziela.
Iza
Udziela lekcji młodemu Polakowi z porządnej rodziny,
chłopakowi, który wybiera się w podróż swojego
życia do Austrii, do Wiednia. Pan Kuka jest sąsiadem
głównego bohatera, jest osobą doświadczoną,
która z niejednego pieca chleb jadła...
Zosia
Może przedstawmy bliżej pana Kukę, gdyż
jest jest on w tej książce nauczycielem i mentorem.
Pan Kuka ma metr pięćdziesiąt wzrostu, pije,
całe dnie spędza w piżamie i jest we własnym
przekonaniu znawcą Zachodu ponieważ pracował w
Anglii, gdzie układał indyki w zamrażalnikach i
był we Francji na grobie Chopina. Pan Kuka udziela rad
młodemu człowiekowi, Waldemarowi, który chce wyjechać
na Zachód. Podaje mu tajemniczą przesyłkę i wysyła
go do Wiednia. Organizuje mu podróż, poleca przewoźnika
"Dream Travel" i hotel "Cztery pory roku". Waldemar z tą
nauką w głowie skonfrontowany zostaje z
wiedeńską rzeczywistością.
Grażyna
Jak wygląda pobyt Waldemara w Wiedniu? Właściwie
wyjechał, aby znaleźć jakąś pracę,
żeby sobie dorobić, co jest marzeniem każdego
młodego Polaka w tej chwili.
Iza
Od paru dobrych lat jest to marzenie każdego młodego
Polaka. Waldemar początki miał dosyć trudne.
Szukał pracy przez parę tygodni, miał różne
dziwne przygody, na przykład z kopaniem basenu, który
okazał się wcale nie być basenem. Możemy
zdradzić, że szczęśliwie wrócił do
domu, ale była to podróż, która wtajemniczyła
naszego młodego bohatera w kilka sfer dotąd mu nieznanych,
między innymi w sferę erotyczną, w sferę
oszustwa...
Grażyna
... w życie gastarbeiterów i polonusów...
Zosia
... ponadto zobaczył tak zwany "Zachód" - jak zachowują
się ludzie na ulicy, jak reklamowane są przedstawienia
teatralne...
Renia
Należałoby tutaj dodać, że Waldemar
wyjeżdża z Polski sprzed przełomu politycznego i
gospodarczego, a tym samym obserwuje zderzenie dwu światów:
Polski socjalistycznej i złotego Zachodu. Obserwuje już
w autobusie polską przedsiębiorczość, polską
pomysłowość i również sposób, w jaki odbierani
są polscy drobni przemytnicy przez zachodnich urzędników.
To zderzenie dwóch światów jest w książce ważnym
elementem, tymczasem dla nas już jakby się trochę
zdezaktualizowało, bo młody Polak
wyjeżdżający dzisiaj miałby już
inne skojarzenia.
Grażyna
We wspomnianych scenach Knapp wygrywa dwie obiegowe opinie:
polską opinię o austriackich celnikach, że wrednie
czepiają się niewinnych polskich turystów i obiegową
zachodnią opinię o nas, że każdy polski turysta
to potencjalny przemytnik. I jest to przedstawione bardzo zabawnie.
Renia
Tak, on się bawi tymi stereotypami.
Zosia
Autor cały czas patrzy krytycznie i na jedną i na
drugą stronę, z ironią i dystansem do opisywanej
rzeczywistości. Nie chcemy zdradzać, na czym polegają
perypetie Waldemara, ale wyciąga on z nich swoje wnioski i tymi
wnioskami bawi się czytelnik.
Grażyna
Całkowicie podzielam twoje zdanie. Knapp daje nam tekst
kabaretowo-ironiczno-rozrywkowy, w którym ogrywa wszystkie znane
mu stereotypy i przy którym znakomicie można się bawić.
Szalenie podobała mi się na przykład postać
Niemca, który jest złodziejem z przekonania, z pasji,
człowiekiem kradnącym, by sobie coś udowodnić.
Na Zachodzie funkcjonuje stereotyp Polaka-złodzieja i uczciwego
Niemca, tutaj mamy dokładne odwrócenie tej sytuacji.
Zosia
Inny przykład to rozmowa
telefoniczna Waldemara z matką, zresztą świetnie
pokazana językowo. Mianowicie matka, która właściwie
chciała się czegoś od Waldemara dowiedzieć,
cały czas mówi nie dopuszczając go do głosu -
piękna obyczajowa scenka.
Grażyna
Jak podobają Wam się postaci w tej książce -
charaktery męskie i kobiecie?
Iza
Jak zwykle pojawia się bardzo dwuznaczna postać
kobiety Polki - nie wiadomo, czy jest to osoba uczciwa,
czy postać z półświatka. Świat zdominowany jest
jednak przez mężczyzn, przez mężczyzn
podróżujących, przez mężczyzn handlujących,
przez robotników pracujących na czarno, ksiądz
oczywiście też jest mężczyzną,
pracodawca Waldemara jest mężczyzną. Oprócz Polki
jest jeszcze Rosjanka, która też nie jest postacią
zbyt świetlaną.
Zosia
Ale wydaje mi się, że bardzo wyraziście
przedstawiona została mama, którą poznajemy na podstawie
jednej rozmowy telefonicznej, dobrze zarysowana jest także pani
z Wiednia wynajmująca mieszkanie młodym ludziom. Podchodzi
ona z dużą obawą do wszytkich obcokrajowców, ale
ponieważ ciągnie korzyści z ich pobytu, usiłuje
ich zaakceptować.
Iza
Oczywiście udaje, że nie widzi, czym zajmują
się ci panowie, przymyka oczy na ich pracę na czarno,
wszystkich z góry nazywa studentami i w ten sposób dostosowuje
się do rzeczywistości.
Zosia
I nie możemy pominąć żyda Bernsteina,
pracodawcy Waldemara. Mamy tu zburzenie jeszcze jednego stereotypu:
żyd oszukuje, bo kocha pieniądze. Tymczasem zobaczmy, jak
przedstawiony jest Bernstein w tej powieści.
Grażyna
Jest to piękna postać starzejącego się
mężczyzny, romantycznego kochanka poświęcającego
wszystko dla miłości, co nierozłącznie
wiąże się z dramatem. Chyba nie zdradzę
za wiele, jeżeli dodam, że jednak żadna z tych
postaci nie jest zarysowana tak do końca realistycznie - są
to raczej charaktery i charakterki z kabaretowego skeczu.
Renia
Dotyczy to także bohatera zbiorowego. Przypomina mi
się taka scena, kiedy Waldemar na Praterze jedzie na diabelskim
młynie i spotyka grupę włoskich turystów, którzy
uznają go za Rosjanina. W przekonaniu, że wszyscy Rosjanie
uwielbiają batoniki czekoladowe, wpychają mu jeden batonik
po drugim, a on stara się zachować zgodnie z ich
oczekiwaniami, czyli przyjmuje te batoniki i dziękuje
tłumacząc, że nie skorzysta z propozycji
następnej jazdy, gdyż musi wrócić do Rosji,
by podzielić się czekoladą z krewnymi. Czyli
są to satyryczne sytuacje, które prześmiewają
jakiś stereotyp.
Grażyna
Podkreślmy przy tym, że Knapp nie strzela do jednej
bramki. Nie wytyka palcem, że to ci wstrętni Austriacy
mają takie złe zdanie o Polakach, ale wkłada
szpileczkę każdemu: i Włochom i Austriakom i
Polakom i Rosjanom...
Zosia
I to jest najładniejsze w tej książce.
Iza
Rzeczywiście mamy tu wiele stereotypów skrytykowanych i
prześmianych, ale czy zwróciłyście uwagę drogie
koleżanki na fakt, że Waldemar bardzo dojrzał w czasie
tej podróży? Było to zaledwie kilka tygodni w jego
życiu, ale do Polski wrócił innym człowiekiem.
Renia
Powiedziałaś, że Waldemar wraca jako człowiek
dojrzalszy, a tym samym udowadnia, że pojął naukę
pana Kuki, którego pierwsza lekcja brzmiała: nie jest ważne,
jak wyjeżdżasz, bo na Zachodzie wszędzie jest Zachód,
tylko ważne jest, jak wracasz.
Zosia
Może trzeba dodać, że pan Kuka udziela czterech
lekcji Waldemarowi. Druga lekcja brzmi - jak na mistrza przystało -
że zachodnie i wschodnie g... jest identyczne, lekcja trzecia mówi,
że będąc na Zachodzie nie należy przyznawać się,
skąd się pochodzi i lekcja czwarta: wyjeżdżając na Zachód
trzeba przede wszystkim zabezpieczyć się przed pechem.
Chyba mogłybyśmy w tym miejscu powiedzieć, nie
zdradzając szczegółów czytelnikowi, że mamy tu do
czynienia z tak zwaną powieścią edukacyjną. Mamy
mistrza, mamy ucznia Waldemara, który jest głównym bohaterem i
ten bohater przeżywa różne wydarzenia, wyciąga z nich
wnioski i dojrzewa na oczach czytelnika. Widzimy, że taka
powieść edukacyjna ma jeszcze szansę istnienia w
naszym czasie i że bardzo dużo można nią
wygrać w literaturze.
Iza
Prozę Radka Knappa czyta się świetnie, czyta się
gładko. Można czytać w tramwaju, w pociągu,
powiedziałabym, że jest to lektura na lato.
Grażyna
Czy jesteśmy już w trakcie polecania?
Iza
Jeżeli jesteśmy, to ja polecam bardzo serdecznie.
Zosia
Książka jest łatwa i lekka w czytaniu, ale przede
wszystkim przekracza stereotypy w myśleniu Wschód-Zachód i
dlatego jest szczególnie godna polecenia.
Renia
Przekracza te stereotypy bawiąc się nimi,
wyolbrzymiając je, przejaskrawiając je, ironizując i
z tego powstają fantastyczne efekty, a wszystko jest podane w
sposób przyjemny, interesujący i inteligentny. Polecam.
Grażyna
Ja się do Was przyłączam - powiedziałyście
już wszystko, co miałam na sercu. Dodam tylko, że
książkę tę można naturalnie kupić
także w oryginale pod tytułem "Herrn Kukas Empfehlungen".
Rozmowa została wyemitowana w
Radiu Flora w Hanowerze
17 sierpnia 2004 oraz opublikowana w numerze 08/33 hanowerskiego miesięcznika
Twoja Gazeta z sierpnia 2004.
|