SZUKAJ:
polski deutsch

EXPO 2000

 

 

 

 

BOCIAN-MASKOTKA

"Biało-czerwony bocian z czarnymi dodatkami maskotką polskiego pawilonu na wystawie EXPO 2000 w Hanowerze. "

Jurorami w konkursie były dzieci ze Szkoły Podstawowej imienia Wandy Rutkiewicz w Warszawie. Bociana-maskotkę dzieci wybrały spośród kilku modeli.

Bocian zwyciężył, ponieważ - jak podkreślały dzieci - "dobrze mu się zginają nogi i ma fajne skrzydła. Ogólnie też sprawia dobre wrażenie". Maskotka będzie rozdawana dzieciom, które odwiedzą nasz pawilon na wystawie EXPO 2000. Wiceminister gospodarki Tadeusz Donocik - komisarz generalny polskiego biura EXPO 2000 - powiedział, że bocian budzi same pozytywne skojarzenia, a jego widok przynosi szczęście."

(Radiowa Agencja Informacyjna, środa, 26 kietnia 2000)

Bocian rzeczywiście jest sympatyczny, ze swoimi wyłupiastymi oczkami i nieuczesaną grzywką i sprawia wiele radości obdarowywanym dzieciom. Szkoda, że maskotki nie starcza dla wszystkich maluchów. Może firma promująca się poprzez sponsorowanie bociana (pozwolę tu sobie nie przytoczyć jej nazwy) mogłaby zadbać o to, by nie trzeba było stosować ograniczeń typu: "tylko jeden worek bocianów dziennie".

Moim zdaniem grzechem jest niewykorzystywanie bociana do promocji pawilonu, skoro już zdecydowano się oficjalne motto: Człowiek-Natura-Technika zastąpić otwartym działaniem pod hasłem: "Zwabić turystę". Gość wystawy ma do wyboru ponad setkę pawilonów i stoisk, zainteresują go tylko te, które się w jakikolwiek sposób wyróżniają z otoczenia. Jednak po zwiedzeniu nawet tych kilku czy kilkunastu wybranych mało kto jest w stanie zrekonstruować, co gdzie widział, chyba że będzie to coś nieoczekiwanego i absolutnie niepowtarzalnego. Uważam, że w przypadku polskiego pawilonu taką rolę może odegrać właśnie bocian, którego w wymiarach nadnaturalnych należy posadzić (właśnie posadzić,a nie postawić, bo on świetnie siedzi) na skraju dachu polskiego pawilonu. Byłby to sympatyczny gag nawiązujący z jednej strony do drewnianych chat (bocian na chłopskiej strzesze), a z drugiej - przez przerysowaną przesadę - nadający całości nieco lekko ironicznego dystansu, co by zrelatywizowało zachowawczy charakter polskiej ekspozycji. Trochę na zasadzie: pokazujemy się tak, jak nas widzicie w stereotypach (Polska zacofana, za to głęboko wierząca), ale traktujemy to z przymróżeniem oka, bo wiemy, że teraźniejszość wygląda już inaczej.

 

 

 

 

 

 

> Home | Kontakt | Impressum