SZUKAJ:
polski deutsch
   

SALONIK LITERACKI
POLONIJNEGO MAGAZYNU RADIOWEGO "POLENFLUG"

Radio Flora e.V. Hannover
wtorki, godz. 19.30-30.30, UKF 106,5 MHZ, kabel 102,15 MHz

O LITERATURZE ROZMAWIAJĄ:
Grażyna Kamień-Söffker, Teresa Czaniecka-Kufer, Izabela Nawrat, Zofia Ścierska





DOROTA MASŁOWSKA
"WOJNA POLSKO-RUSKA POD FLAGĄ BIAŁO-CZERWONĄ"
Lampa i Iskra Boża, 2002





Grażyna
Jednym z niewielu utworów sensu stricto beletrystycznych wśród tegorocznych nominacji do NAGRODY NIKE jest powieść dziewiętnastoletniej Doroty Masłowskiej. Książka ta narobiła w Polsce bardzo wiele szumu. Przez jednych ogłoszona została debiutem roku, najlepszą i najciekawszą nową pozycją na rynku polskim, przez innych odrzucona została wręcz ze wstrętem, zarówno ze względu na sposób przedstawiania bohaterów jak i na język.
Zosia
Bohaterem jest Silny, o którym później dowiadujemy się, że ma na imię Andrzej. W formie słowotoku opowiada on o wydarzeniach kilku dni w Gdańsku: knajpa, dziewczyny, dom matki, plaża, spacer przez miasto, wizyta u nowej znajomej, zakończona wysiusianem się na doniczkę z kwiatami i na papugi, rozróba w McDonaldzie i końcówka na komisariacie i w szpitalu. Rytm opowiadaniu nadają nie zdarzenia, lecz narkotykowe odloty i ataki wściekłości, kiedy kończy się działanie prochów. Wszystko to rozgrywa się na tle półżartobliwie relacjonowanej walki band papierosowo-narkotykowych polskich i ruskich.
Grażyna
Fabuła jest uboga i nie ma w niej nic odkrywczego, ale bardzo ciekawym elementem tej książki jest język, choć i tu miałabym zastrzeżenia. Bowiem wszyscy bohaterowie mówią tym samym chaotycznym slangiem rozkojarzonego ćpuna, posługują się tymi samymi idiomami. Może to być uzasadnione faktem, że wszyscy pochodzą z jednego środowiska, ale jednak brakuje mi tu choćby odrobiny indywidualizmu.
Zosia
Dodam, że jest to język bezładny, nieuporządkowany, kaleki, niegramatyczny. Nie porządkuje on wypowiedzi bohaterów tak samo jak Silny nie radzi sobie z porządkowaniem rzeczywistości, która przepływa bezładnie wokół niego i przez niego.
Grażyna
A jednocześnie autorka nie stosuje tego słowotoku konsekwentnie. Kiedy bohaterowie stają się jej alter ego, kiedy ich ustami wygłasza ona własne poglądy na przykład na aktualną sytuację polityczną w Polsce, zaczynają oni niespodzianie przemawiać najczystszą, zachwycająco precyzyjną, wysoką polszczyzną.
Iza
Mnie się ta książka zdecydowanie nie podoba, z wyjątkiem warstwy językowej, którą uważam za odkrywczą. Autorka ma po prostu słuch literacki, tworzy nowy język jakiejś poetyckiej kalumni, jakiegoś metafizycznego bełkotu rozpadającego się świata. Ten świat, który widzimy w powieści, to nie jest jednak świat przedstawiony, a świat wyrzygany - przepraszam, że posłużyłam się językiem autorki.
Renia
A mnie ta książka bardzo się podobała. Na tej zasadzie, że wydaje mi się, iż otworzyła mi nowy świat, który do tej pory nie był dla mnie dostępny, świat uczuć, emocji młodych Polaków, tej generacji, która wyrosła i dojrzewa podczas mojej nieobecności w Polsce. I ten język, który oczywiście w pierwszym momencie zaszokował, po krótkim czasie wydał mi się jedynym adekwatnym do opisania nowej rzeczywistości i świata wewnętrznego tych młodych ludzi.
Zosia
O narkotykach, o odlotach, przylotach i upadkach po narkotyku mogę sobie przeczytać także w innych utworach. Ta książka niczego nowego mi nie opowiada. Warto wspomieć, że aktualnie ukazał się cały cykl książek na ten temat: Maksa Cegielskiego, Tomasza Piętaka, Mirosława Sędzikowskiego. Oczywiście jest to jakiś sygnał, że w pewnej grupie młodzieży coś się dzieje, że jest ogólny upadek wartości, ale czy to jest dla nas coś nowego?
Renia
Także w prasie na pewno wiele jest artykułów poruszających te tematy. Ale objawieniem jest to, że Masłowska przedstawia ten świat nie z pozycji dziennikarza, który zdolny jest do refleksji, z pozycji osoby, która wyrosła na zupełnie innych wzorcach, tylko potrafiła wcielić się w człowieka, który tym światem żyje i dla którego ten świat jest jedynym dostępnym. Sam fakt, że książka ta spotkała się z tak wielkim oddźwiękiem wskazuje na to, że jest wielu młodych ludzi i całe pokolenia, które się w jakiś sposób z nią identyfikują.
Iza
Zjawiska telewizyjne typu Big Brother, reality show spotykają się także z dużym oddźwiękiem i dużą oglądalnością, a jest to stek bzdur. Z literackiego punktu widzenia ta książka nie jest dla mnie ani poznawcza, ani ciekawa. Natomiast jest na pewno odbiciem pewnego zjawiska socjologicznego.
Renia
Czy można wobec tego wyjść z założenia, że jest to pierwsza próba jakiegoś nowego nurtu, że Masłowska jest przedstawicielką czegoś, co się właśnie zaczyna, jakiegoś rodzaju pop-artu w literaturze polskiej?
Grażyna
Nie jest wykluczone, że Masłowska znajdzie wielu naśladowców, ale ja bym ją postrzegała oddzielnie. Uważam, że jest to bardzo zdolna dziewczyna, która potrafi znakomicie pisać i moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie chowa się za prymitywnych bohaterów.
Iza
Zrzućmy to na karb debiutu - następna książka będzie na pewno lepsza, ale tej zdecydowanie nie mogę polecić.
Renia
Ja pozostaję przy moim werdykcie i polecam tę książkę. Myślę, że jest ona początkiem nurtu, który być może otworzy nam do końca ten świat, którego my już nie rozumiemy jako generacja po prostu za stara.
Zosia
Uważam, że warto tę książkę przeczytać, gdyż jest w niej bardzo dużo bardzo dobrych obserwacji, natomiast w dalszym ciągu będę się upierała, że nie jest to dobra literatura.
Grażyna
Zgadzam się z Zosią i Izą, więc jeżeli ktoś szuka dobrej książki, to mu tej nie polecam. Natomiast jeżeli ktoś jest zainteresowany nowatorskim językiem i ciekawą osobowością autorską, to powinien tę książkę przeczytać. Uważam, że przed Masłowską jest duża przyszłość jeżeli tylko nie spali jej szum medialny, jaki został rozpętany wokół jej osoby.

Rozmowa została wyemitowana w Radiu Flora w Hanowerze 14 stycznia 2003 oraz opublikowana w numerze 7/20 hanowerskiego miesięcznika Twoja Gazeta z lipca 2003.

> Home | Kontakt | Impressum